
Wycieczka do Ustki
W dniach 15-17 maja wyjechaliśmy nad Morze Bałtyckie, aby zwiedzić atrakcje okolic Ustki. Wcześniej jednak zatrzymaliśmy się w Szymbarku na Kaszubach, gdzie zwiedzaliśmy Skansen, a w nim najdłuższą deskę świata, dom do góry nogami, dom Sybiraka, największy fortepian oraz bunkier Gryfa Pomorskiego. Tutaj mogliśmy w ciemności usłyszeć nagranie nalotu i huk spadających bomb, które przypomniały wszystkim, w jakich warunkach musieli żyć i funkcjonować ludzie w czasie wojny.
Po przyjeździe do Ustki zakwaterowaliśmy się w Ośrodku Wypoczynkowym i jak najszybciej pobiegliśmy nad morze. Następnego dnia czekała nas długa wędrówka.
Przez piaski Wydmy Czołpińskiej, niczym piaski pustyni, przez piękną szeroką i piaszczystą plażę dotarliśmy do porośniętego lasem wzgórza, na którym znajdowała się Latarnia Czołpino. Tego samego dnia, oprócz różnorodnych ekosystemów Słowińskiego Parku Narodowego, czekała na nas prawdziwa lekcja historii z okresu II wojny światowej. Bunkry Bluchera to poniemieckie bunkry i umocnienia wojskowe, które do niedawna były zasypane piaskiem. Odkopane przez pasjonatów i historyków, okupione wieloletnią i ciężką pracą od niedawna udostępnione zostały turystom. Najciekawsza okazała się część podziemna schronów, która pozwoliła nam poznać życie i służbę niemieckich żołnierzy. Wyposażenie pomieszczeń, realistyczne manekiny i wykorzystywane w tym czasie przez wojsko urządzenia w połączeniu ze współczesną technologią tworzyły interaktywny pokaz, który przeniósł nas w czasie.
Ostatniego dnia mogliśmy odpocząć spacerując po Dolinie Charlotty. Jest to kompleks leśny, w którym znajduje się między innymi Ogród Zoologiczny i Fokarium. W fokarium trafiliśmy na porę karmienia fok i tzw. trening medyczny, podczas którego pracownicy sprawdzali stan zdrowia tych zwierząt.
Można by jeszcze długo pisać i wspominać te tylko trzy dni pobytu, popierać je licznymi zdjęciami, ale najważniejsze jest to, że tam byliśmy i to wszystko widzieliśmy, słyszeliśmy i czuliśmy. Była to wycieczka bardzo edukacyjna, na której nie zabrakło również czasu na rozmowę, radość i zabawę.
Ewa Przeor